Przezyj swoją przygodę, kto wie może sukces odniesiesz.
Przychodzi do kawiarenki i siada sobie obok waś.-No prosze kogo my tu mamy mały Aramiś, jak tam twoje obsesja na zoobie co?-śmieje się tylko, z łośliwym uśmieszkiem.
Offline
*wbyjam do kawiarni*
- ELos all !!!
*Zamawiam sobie strawsberry sunday*
Offline
Gość
Rozwijam jakąś dziwną małą paczuszkę, wyciągam rurkę zwaną "lufka" i zaczynam coś nabijać i nabijać.
Chowam paczuszke do tylniej kieszeni, a lufke trzymam w ręce rozpalając "zielone listki" zapalniczką xD :
Administrator
*jara blanta do konca i idzie na drugi koenic sali*
-ja sie was boje... xD
Offline
-Taa jak widac chyba mnie juz nie lubi-Słodka minka i siedzi gdrzecznie
Offline
*wpierdzielam sobie strawsbery sunday*
- Ero, a ty gdzie lecisz
*siadam kolo dzieczyn i wcinam dalej*
Offline
Administrator
-o nieee... moj wyczulony cpunski zmysl czuje niebezpieczenstwo...
*skulil sie w klebek na podlodze i jara blanta patrzac sie na nie uwaznie*
-ja sie nie dam xD bede czuwal chocby do rana xD
*zafascynowala do sznurowka i zaczyna sie nia bawic wogole nie przejmujac sie reszta xD*
Offline
-Hmm i Araś uciek odnas ciekawe dla czego-Przechyla łepek w bok-przecież Kat grzeczna jest.
Offline
- a dziekuje
*Wcinam dalej*
- moze i teraz grzeczna, ale dotej pory kiepsko wspominam tego kopa w... brzuch
Offline
Administrator
*szybki i krotki bulwers*
-ty kurwa zle wspominasz kopa w brzuch? co ja mam powiedziec? xD
*ciagnie buchy i sie uspokaja*
-twojego towaru nie potrzebuje mam swoj xD
Offline
-Hmm no wiecie teraz to ja niby złowcielone tak, hmm zdrugiej strony tatuśpewnie dumny by był.
Offline
*spadam mi z lyzeczki lod i spada na jointa Lilith*
- ups
*ostawiam loda i tule sie do dziewczyny mocno*
- przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam.
*tule sie tak mocno ze puszcza Ero xD*
Offline