Przezyj swoją przygodę, kto wie może sukces odniesiesz.
Administrator
-no to czego ty sie mnie pytales o rozne rzeczy?
*wstal i podszedl do niego*
-odpowiedz... proszee....
*maslane oczy i przypatruje sie mu z bliska*
-a temat dobry, sprobuj...
Offline
-Nie powiem-Uśmiechnał się złosliwie i pocałował go-Lepiej bys nie wiedział.
Offline
Administrator
*zrobil duze oczy i sie wykrzywil*
-blee... pocalowales mnie...
*zrobil krok do tylu i sie wytarl*
-a jak chce wiedziec?
*usmiechnal sie lekko*
Offline
-Uwierz mi aniołku nie chciał byś wiedziec-Uśmiechnał sie złosliwie i łapiąc za rękę posadził go na kolanach jak w jounj romantica.
Offline
Administrator
*patrzy sie dziwnie na niego z przymruzonymi oczami*
-mozesz mnie juz puscic? troche niekomfortowa sytuacja...
Offline
-Hmm czemu mam cię puścić przeciez pytałeś zaco tu siedzę-Wymruczał do ucha podnosząc twoją koszulkę.
Offline
Administrator
-aha, czyli juz moja ciekawosc zostala zaspokojona...
*przymruzone oczy i zaczyna sie wyrywac*
-bo widzisz... to naprawde zaczyna byc niekomfortowe...
Offline
puścił go-No prosze jakie z ciebie niewiniątko, istny aniołek-Oparł głowe na dłoni i zmrózył oczy.
Offline
Administrator
*zalozyl koszulke i usiadl na przeciwko niego, przygladajac sie*
-czyli...
*wzial bucha*
-wolisz facetow, tak?
Offline
-Jak widac ty nie, lecz uważaj na takiego aniołka każdy będzie chciał się żucić najlepiej byś miał jak to się z wie a ta ochronę.-Spojrzał na niego z papierosem w ustach.
Offline
Administrator
*przymruzyl oczy*
-nie sadze... jak dotad probowano mnie tylko zabic...
*odwrocil wzrok i wzial bucha*
Offline
Wstał i obiął go od tyłu-Alez aniołku to tylko kwestia czasu jak ktoś się odważy.
Offline
Administrator
-no... ty chyba jestes pierwsza osoba...
*podniosl jego rece i wyszedl z objecia*
-heh, w sumie lepsze to niz elektryczna obroza...
*wzial pare buchow, po czym przez chwile zakrecilo mu sie w glowie
-puff, dobre
*podaje mu blanta ^^*
-no sprobuj...
Offline
Zostawie to tobie-Zasmiał się i przytwierdził do ściany-Jak widac słaba główka aniołka się odzwywa.
Offline
Administrator
*zaczal kaslac*
-ale drapie w gardlo...
*wzial nastepne buchy*
-no jak wolisz...
*popatrzyl sie na niego z przymruzonymi oczami*
-czemu tak sie na mnie patrzysz, co?
Offline