Przezyj swoją przygodę, kto wie może sukces odniesiesz.
dwójka dość spora dużo książek ogólny lekki bałagan wszędzie są zeszyty i książki, mapy atlasy i wiele innych takich w koncie stoi kukła treningowa często używana
Offline
wchodzi i pierwsze co go przywitało to dzwonienie dzwonka przy wstążeczce kota który zaraz wtula sie w jego nogi, on tego kotka delikatnie bierze na rączki i zanosi do miski po czym daje mu papu, po tym wszystkim rozkłada si na łóżku i znów z zamuleniem, myśli po jakiś 15 min kot wskrabuje sie na łóżko i kładzie na piersi chłopaka i zasypia
Offline
Jedno małe oczko zagląda przez niedomknięte drzwi,po chwili cała postać pewnym krokiem zmierza w stronę łóżka.Przybysz delikatnie siada na brzegu materaca.Patrzy na postać zanurzoną w głębokim śnie a jego ręka delikatnie spoczęła na ramieniu -Kenichiego.-Miło by było jakbyś się obudził-powiedział lekko podnosząc głos
Ostatnio edytowany przez Alime (2010-04-05 21:14:52)
Offline
Offline
Drogi kolego- zaczął niepewnie-czy mógłbyś mnie trochę przenocować,nie mam pieniędzy i taki wynajem pokoju sporo kosztuje...-zatrzymał się biorąc głęboki oddech-nie będę przeszkadzał nawet mnie nie zauważysz,mogę spać gdziekolwiek...umiem gotować sprzątać i mam kilka ciekawych gazetek-zaczął wymieniać na jednym wdechu,robiąc przy tym minkę poszkodowanego kotka,prooooszę!mogę ci się przydać!
Offline
chłopak podnosi się do siadu, kot śpiący na mojej piersi obudził się i przeciągając rozłożył na jego kolanach
-gotować umiem, sprzątać też, gazet Ci u mnie dostatek, a nie wiem do czego mi się przydasz
Offline
-A nie potrzebujesz kolegi do towarzystwa?-uśmiechną się przyjaźnie pokazując szereg białych zębów-pozwól mi zostać tylko kilka nocy puki nie znajdę jakiejś pracy
Offline
-kot mi zawsze towarzyszy, nie Yuki
myzia kota, a ten mruczy
-a co z Ciebie za pożytek mieć będę?
Offline
-Jesteś pewien że kot w zupełności ci wystarczy?-odrzekł cicho pod nosem mając nadzieje że chłopak nie słyszy.
Decyzja już zapadła-pomyślał i powoli zaczął podnosić się z łóżka.
Offline
-w zupełności nie bo porozmawiać z nim nie mogę... przekonaj mnie do tego abym się zgodził na twój pobyt
Offline
-Przekonać mówisz...-zamyślił się na chwilę-nie jestem zbyt przekonywujący,po prostu pokaż soje dobre serduszko i przygarnij przybłędę-zaśmiał się wesoło.
Offline
złowieszczy uśmiech i patrzy na chłopaka
-jakoś mnie to nie przekonuje wiesz
Offline
-A co cię przekona?-Zapytał z lekkim wzdrygnięciem,na myśl mu przyszła najgłupsza rzecz jaką mógł sobie wyobrazić.
Offline
-a do czego jesteś zdolny?
nadal złowieszczy uśmiech puszcz kota na ziemie a ten drepta do miski i znów pałaszuje
Offline
-Mogę ci obiecać że sprostam każdemu wyzwaniu jakim mnie obarczysz-Podniósł głos pokazując pewność siebie i zdecydowanie.Jednak na kąciku ust można było zauważyć lekkie drgania.Co miał przez to namyśli zastanawiał się bohater biorąc głęboki wdech.
Offline