Przezyj swoją przygodę, kto wie może sukces odniesiesz.
Długi, i prowadzi do kazdego z pokoi uwaga byś nie wszedł w niewłaściwym czasie do jednego z nich.
Katsumi Kurosu
Oparta o ściane ze słuchawkami na uszach, stała i olewała wszystkich jak zawsze. Poco miała się nimi interesować nie byli dla niej ciekawi, była jak swój ojciec wkońcu ma jego charaktere, czekała na kogoś lecz czy owa osoba się zjawi dowie się tego w odpowiednim czasie.
Offline
Z gitarą na plecach, przemierzała korytarz, który dłużył jej się strasznie, przez bagaże którymi była objuczona jak wielbłąd.
Gdy dostrzegła znajomą postać, cisnęła torby i kostkę obojętnie gdzie, i wprost rzuciła się na nią.
- Lot się opóźnił! - jęknęła, zsuwając Katsumi słuchawki z uszu i obejmując rękoma jej szyje. - Stęskniłam się!
Offline
Gdy myślała że juz nie przyjdzie poczyła coś, to było lekkie i wlaśnie uwiesiło się jej szyi. Złapała ją za tyłek, a na jej twarzy gościł złośliwy uśmieszek, szczypneła ją w tyłek.- Taka wymówka, to nie dla mnie tylko naucielowi ja wmawiaj.- Mrukneła jedynie czekając na jej odpowiedź.
Offline
- Tobie powinnam powiedzieć, że Stefano zaprosił mnie na rejs gondolą? - zapytała, śmiejąc się cicho.
Pisnęła cicho, jak zwykle, gdy Katsumi ją uszczypnęła.
- Umarłabyś, gdybyś tego nie zrobiła - mruknęła z kpiną, jednak ucałowała leciutko jej policzek.
Offline
-Naprawdę, a mnie już nie wziełaś ty paskudo jedna. Chyba cię będę musiała okarać-Zaśmiała się na jej reakcję, i znów ja szczypła.-Znasz mnie i weisz że nie.-Odpowiedziała i pocałowała ją w usta, w końcu były tu same i nikt nie wiedział że tu są.-Choć do pokoju a nie tu zostawiasz rzeczy.
Offline
K.R:
Zanim wchodzicie do pokoju na korytarzu pojawia sie kenichi jak zwykle troszkę zmulony i i z różą w ręce myśli o czymś lub o kimś
Offline
- Ał! - pisnęła, raczej dla zasady. - Następnym razem jedziemy razem na wakacje. Nudziłam się sama...
Zamruczała przy pocałunku i lekko przygryzła wargę dziewczyny.
- Właśnie że tak!
Puściła ją, po czym obejrzała się za bagażami.
Spostrzegła czarnowłosego chłopaka.
- Znasz go? - rzuciła do siostry.
Offline
Siostra zawsze ją rozbawiała, i gdyby teraz ktoś by ja z nia zobaczył pomyślał by że jest miła i pomocna. A foga gówno prawda, tylko dla niej jest taka.-Nie znam go, łazi tylko za mną jak chcesz to go bierz-Rzuciła jedynie biorąc większośc jej bagażu.
Offline
zamyślony i zapatrzony w kwiat wpada na bagaże zanim je bierzesz, potyka sie i lekko staje na ręce po czym ląduje na nogach odwraca sie jak gdyby nigdy nic i mówi
-przepraszam pomóc przy wnoszeniu bagaży?
Offline
Przyglądała się jego akrobacją z zaciekawieniem.
- Jak kot - mruknęła do siebie.
Spojrzała na walizkę.
- Gdybyś był tak uprzejmy.
Sama chwyciła plecak i weszła do pokoju.
zt
Offline
Walizka w łapę i za dziewczyną
-do usług
<zt>
Offline