Jak sama nazwa wskazuje jest to pokój nauczycieli.

Kumiko Mori

Weszła szukając czegoś, może to dziennika a może planu nie wiadomo lecz wiadomo było jedno. Pani wisienka była w środku.

Black
Wszedł otwierając drzwi zamykając je za sobą podszedł do okna wąchając dopiero zerwany kwiat wiśni. Otworzył okno i odpalił papierosa, dopiero spostrzegł nową twarz.
- Witam...
Powiedział krótko pociągając papierosa.

-Witam ty też nauczycielem jesteś czego uczysz?-Spytała i w pokoju odrazu czuć było wiśnie.

- Filozofii...
Powiedział pociągając papierosa
- I też lubię wiśnie. Wybacz nie przedstawiłem się Mr. Black.

-Kumiko Mori od chemi-Uśmiechneła się wyciągając rękę-Naprawd e lubisz wiśnie?

Podał jej rękę i zmierzył ją od góry do dołu swoimi zimnymi oczami.
- Lubię, co  może sugerować kwiat który trzymam w ręce...
Pociągnoł papierosa.

-Też je bardzo lubie-Odpowiedziała z usmiechem-Spokojnie nie musisz tak na mnie patrzeć.

- Nie umiem inaczej... to mój naturalny powiedzmy wyraz oczów...
Tym razem spojrzenie utwkiwł w jej oczach.
- A co czujesz się niezręcznie gdy tak na Ciebie patrze ??

-Każdy by się czuł wiesz gdyby ktoś tak patrzył-Podrapała się po głowie nie wiedziałą o czym gadać.

- Nie każdy... znam osobę która nie ma z tym problemu.
Pocągnoł papierosa, a jego usta wykrzywiły się w coś co wyglądało jak uśmiech, lecz jego oczy się nie zmieniły
- Dlaczego Ouran Pani czy Panno Mori ???

-Hmm sama nie wiem chciaąłm spróbować jak to jest i przyszłam tutaj.

- Heh to podobnie jak ja...
Wyrzucił fajkę przez okno

Jiraya
*wchodze do pokoju z pudlem paru osobistych rzeczy*
-Dzien dobry, jestem Jiraya, mozna wiedziec gdzie jest moje biorko?
*kladzie pudlo na podloge i wyciera czolo*
-goraco dzisiaj

Nowo przytbyłego również zmierzył zimnym spojrzeniem.
- Zaiste tak...

Kumiko Mroi

Usiadł do siebie, Nic nie mówiła z natury była cicha ale uwaga cicha woda brzego rwie.

*rozglada sie*
-no i gdzie ja mam usiasc?

-Może tam-pokazała palcem na biórko obok

*idzie do pokazanego biorka*
-no faktycznie... dziekuje
*usmiecha sie i zaczyna sie rozpakowywac*
-puff.... duza szkola, sie zmahalem idac tu...

-Niewcale taka duża-Mówi cicho niby czytają.

-heh no nie wcale... porownujac do poprzedniej, to z 20 razy wieksza...
*rozglada sie po pokoju*
-i nawet pokoj nauczycielski zdobiony... kuurde...

-W końcu.....to prestizowa szkoła co nie?

-heh, w sumie fakt... ale nadal nie moge sie nadziwic...
*patrzy sie na dziewczyne*
-przepraszam, a kolezanka czego uczy?

-Ja ucze chemi-Odpowiedziała tylko na pytanie powracajac do czytania.

*patrzy z przymruzonymi oczyma*
-kolezanka niezbyt rozmowna jest prawda?
*siada na krzeslo*
-jak jest w tej szkole? to moj pierwszy dzien wiec...
*pyta zaciekawiony*

-Mój tez pierwszy-Zerka na ciebie-Wybacz jestem Kumiko Mori

-ehh... gdzie moje maniery...
*drapie sie za glowa i glupkowaty usmieszek*
-Jiraya Gyo, nauczyciel WOSu

-Heh czyli twoje lekcję będą ciekawsze niż moje

-nie sadze...
*usmiecha sie zaklopotany*
-lekcje nie sa takie ciekawe jak sie wydaje...
*wyjmuje jakis notes*
-a chemia to juz nauki scisle... czyli cos o czym moge pomarzyc...
*znowu drapie sie po glowie i cos pisze*

-No nie wiem wiesz jak się bawic probówkami to można ciekawe rzeczy zrobic.

-wlasnie dlatego to nie dla mnie...
*przeciaga sie*
-ja bym wysadzil cala szkole pewnie...

-Zależy mi się to zdarzyło tylko 20 razy w ciagu miesiąca

*zonk*
-tylko?
*skulil sie jakby sie bal*
-to co kolezanka probowala stworzyc?

-Spokojnie-Zakłopotaną mikę zrobiła-o mi się zdażyło wpierwszym roku jak uczyłam teraz wiem już czego nie mieszać, ale jak widze kolega będzie na kilometr mnie omijać.-poprawiła włosy i było widac dość spory dekold

-czemu tak kolezanka sadzi?
*odwraca wzrok*

-Bo widzę-Spuściła głowe i westchneła wracając do papierów po drodze zajadając ciastka wiśniowe.

-nie, nie to nie mialo tak byc, ja po prostu tak ciagle reaguje...
*mowi zaklopotany i macha rekami*

-Hehe wybacz zamysliłam się-Podała ci cisatka-Proszę

*wyciaga reke i bierze ciastko*
-dziekuje... wisniowe?

-Tak wisniowe-Uśmiechneła się i sama tez jedno wzieła.

-lubi je kolezanka prawda?
*odwzajemnij usmiech i ugryzl ciastko*

-tak lubie-Uśmiechneła sie i zjadła ciastko.

*usmiechnal sie, spojrzal na reke i nagle zaczal sie rozgladac*
-o kurde, znowu zgubilem!
*wstal z krzesla i zaczal szukac czegos w kieszeniach, pudlach itp.*

-Hmm co zgubiłes może pomogę szukać.

-nie, nie klopocz sie
*mowi zaklopotany i dalej szuka*
-no i gdzie ja to wsadzilem?
*wychodzi z pokoju u wraca dopiero po jakims czasie*
-teraz to na dobre przepadlo
*gada sam do siebie i uderza sie sam w glowe*

-ale co powiedz pomoge ci powiedz

-ehh nie wazne juz...
*wzdycha i lekki usmiech do niej*
-juz nie ma sensu...
*siada na krzesle i uspokaja sie chwile*
-to byl pierwszy zegarek...
*znowu wzdycha*
-moge jeszcze jedno ciastko?

-Tak proszę bierz ile chcesz-Usmiechneła się do niego, i wyszła na chwilę po 30 min wróciła-Czy to ten?

*przymruzone oczy*
-he? skad go kolezanka wytrzasnela?
*bierze go i oglada*
-tak, to ten...
*szeroki wyszczerz*
-dziekuje..
*zaklada go na reke*

-znalazłam go na placu leżał w fontannie.

-a co on tam robil?
*bierze ciastko i go jje*
-bo nie przypominam sobie zebym fontanne odwiedzal...

Pewnie wpadł lub jakiś uczeń wrzucił-Podwineła rękawy które były mokre. Jak i ubranie czyli wszystko jest ładnie ukształtowane.

-heh pewnie tak...
*usmiecha sie do niej i patrzy sie na zegarek*
-to juz ta godzina czy zegarek sie spieszy?

-Troche tu zimno co nie-Zatszesła się i kichneła-Wybacz wiesz wpadałm do wody wyjmując zegarek.

-o przepraszam, to przeze mnie
*zdjal z krzesla kurtke i nalozyl ja na nia*
-to przez moj zegarek jest kolezanka mokra, przepraszam, prosze przyjac to...
*usmiechnal sie tylko*

-Nie trzeba drobiazg-Usmiechneła się do niego

-jeszcze sie kolezanka przeze mnie przeziebi...

-Hej moze najpierw się przedstawie Kumiko jestem a nie koleżanka

-a ja Jiraya, milo mi poznac...
*usmiecha sie*

-Ładne imię-Usmiechneła się otulając kurtką-Drobiazg z tym zegarkiem pewnie wiele dla ciebie znaczy

-dziekuje... mozna to tak ujac...
*usmiecha sie lekko i patrzy sie na zegarek*
-mniejsza z tym, powinnas isc i sie przebrac bo sie przeziebisz...
*wrocil sie na krzeslo spowrotem*
-kurtke prosze sobie zatrzymac...

-eh problem z tym że mam kawał do domu, więc nie mam mozliwości sie przebrac.

-zadnych tutaj przy sobie?
*patrzy sie na nia*
-no to chyba mamy klopot...

-No mamy i co zrobic-Zaczeła zdejmowac ubrania zostając na blusce i spudniczcę

-co robic?
*spytal sie zdziwiony i patrzy sie na nia*
-zalezy co masz na mysli...
*usmiechnal sie lekko i podrapal sie w tyl glowy*

-Eh wiesz jeśli codzi o ubrania to nie mam na zmiane i tylę.

-i co? bedziesz tak paradowac o tak?
*zjadl nastepne ciastko*
-ehh, moglas po prostu powiedziec gdzie ten zegarek byl, wtedy ja bym tam wskoczyl...
*wzruszyl ramionami ciagle patrzac sie na nia*

-Hehe byleś załamany więc maiał pozwolic byś się dalej smutał.

-dziekuje za troske...
*usmiechnal sie*
-ale siedzac tak prawie bez ubrania tez sie mozesz przeziebic...

-ostsnio byłam chorra 2 lata temu.

-to nie znaczy ze teraz nie bedziesz...
*wstaje*
-zaparzyc ci jakiejs herbaty, kawy czy czekolady na ocieplenie? teraz cie nie zostawie o tak... w koncu to dzieki tobie odzyskalem ten zegarek...
*usmiechnal sie*

-Herbatka może  byc-Uśmiechneła się do niego zasła niając sie kut\rtką i kichneła.

*zrobil herbate, chwile to zajelo*
-zrobione...
*bierze herbate, sam sobie zrobil czekolade i podchodzi do Kumiko*
-prosze... tylko mi powiedz ile slodzisz, zaraz to zrobie...

Złapała zaczubez z czekoladą i wypiła duszkiem tak że jej wąsy z czekolady.

*patrzy sie zamurowany*
-aha... to ile slodzisz?
*usmiechnal sie i wzial cukier*

-Hmm ze 4 łyzeczki

-sie robi
*slodzi 4 lyzeczki, potem oblizuje lyzke*
-prosze...
*podaje jej z usmiechem*
-jak chcesz to ci zrobie wiecej czekolady...

-Dzieki ale nie powinnam za duzo czekolady pić ani słodkiego.

-eee tam, nikomu jeszcze nie zaszkodzilo...
*postawia herbate i idzie robic czekolade*
-to co skusisz sie na nastepny kubek? nalegam...
*mowi odwrocony*

-Niech będzie-Usmicham sie tylko

*znowu troche to potrwalo, w koncu bierze kubek z czekolada i podchodzi do niej*
-prosze... to nie bedziesz tej herbaty pic?
*pokazuje na kubek herbaty*

-hmm jakoś nie-Uśmiechneła się.

-to ja ja wypije...
*bierze herbate i pije ja powoli*
-ubrudzilas sie na buzi...
*opiera sie o biorko*

-Hmm gdzie-Tym razem czekolada kapnerła jej na biust.

-no tu..
*pokazuje palcem na jej buzi*
-i teraz tez tu...
*palcem pokazal na jej biust, po czym odwrocil wzrok*

-Dzieki wielkie-Zasmiała sie-Cos sie stało a i wiesz że ladnie co w rumieńcach.

-ekhem... dzieki
*zaczerwienil sie bardzo i jedna reka sie oparl o biurko, w drugiej trzymal herbate, ktora oczywiscie wylal z wrazenia*
-o kurde, parzy*
*zaczal skakac i cale nogawki mial mokre*
-heh dobrze ze troche przestyglo...
*zasmial sie glupkowato i zaczal dmuchac na mokre i gorace nogawki*

Zasmiała sie-zabawany jesteś-Wstała i podeszła do niego-Oblej je a raczej przemyj zimna wodą to pomoże.

*znowu sie zaczerwienil*
-nie ma potrzeby, juz wystygly...
*zasmial sie zawstydony i caly poczerwienial przez tak bliski kontakt z dziewczyna*

-chciałam dobrze-Kichneła tylko-Wybacz.

*otrzasnal sie*
-mowilem ze sie przeziebisz...
*wytarl czekolade palcami*

-Tylko kichnełam-Zasmiałą się i wytarła nos, rumieiąc sie.

-a nie kicha sie ot tak
*usmiecha sie do niej*
-musisz sobie teraz jakies ubranie znalesc, bo tak ubrana mozesz prowokowac...

-popierwsze to jestem sama a podrugie kto by mnie tam chciał-Spuściła głowe.

-he? obie odpowiedzi sa zle
*usmiecha sie do niej*
-po pierwsze nie jestes sama, a po drugie....
*cisza xD, potem sie znowu zaczerwienil*

-Apo drugie?-Spytaa patrząc na niego, czekają na odpowiedź.

-no... tak troche... no...
*zaczerwinil sie i zaczal unikac jej wzroku*
-no to mi... sie... podobasz...
*wyjakal cicho* xD

-Mógłbys głośniej nie zeozumiałam cię.

*zaczerwienil sie jeszcze bardziej, ciagle unikal jej wzroku*
-no... podobasz mi sie...
*powiedzial to juz normalnie lecz ciagle sie jakal*

Zaczerwieniła się jak dziewca i spuściła głowę-Naprawdę?

*tez spuscil glowe, zawstydzil sie po tym co p*
-no tak troche...
*powiedzial cicho*

Uśmiechneła się-Ciesze się i to samo chciałam powiedzieć.

*odwzajemnil usmiech po czym szybko ale delikatnie ja pocalowal*
-przepraszam, powsrzymac sie nie moglem...
*zaczerwienil sie i odwrocil wzrok*

Zrobiła wielkie oczy i przytuliła sie by nie patrząc na niego, bo była czerwona.

*obejmuje ja obiema rekami, siedzi cicho bojac sie odezwac, bardzo sie przy tym denerwuje*

Odsuneła sie-W...wybacz-Zaczeła sie tłumaczyć.

*zarumieniony i zdenerwowany, patrzyl jej sie prosto w oczy*
-to ja przepraszam... to ja za gwaltownie zaczalem...
*odsunal sie kawalek i usiadl na krzesle, bardzo zdenerwowany*

Nie wiedziałą co powiedzieć tylko sie uśmiechneła.

*przez chwile zapanowala niezreczna cisza, potem wzial sie przelamal, wstal, podszedl do niej i znowu ja delikatnie pocalowal, tym razem dluzej, po chwili przestal i popatrzyl jej sie prosto w oczy*
-i co o tym sadzisz?
*spytal sie zaczerwieniony i troche speszony, bo nie chcial do niczego zmuszac*

Może i była nie śmiała, ale to co teraz zrobiła samo ją zaskoczyło. Zawiesiła mu ręcę na szyi i pocałowała.

*objal ja rekami i sie pograzyl w pocalunku, jezykiem gladzil jej podniebienie, a dlonmi dotykal jej mokrych plecow*

Dalej go całowała tuląc się mocnije do niego.

*ciagle calujac, jedna reka zszedl nizej, w strone nogi, ktora zaczal delikatnie gladzic*

Zamruczała cicho mu w usta, czerwieniąc się nadal. musiała sie oderwać by złapac oddech.

*rowniez sie oderwal, wzial gleboki wdech i pocalowal ja w policzek, poczym obiema rekami zlapal ja za uda, robiac kolka i delikatnie sciskajac*

Wtuliła się mocniej w niego, chowając twarz w jego torsie. Nic nie mówiła.

*podniosl jej glowe jedna reka, poczym znowu pocalowal, przechylil bardziej w jej strone, nie przestawal calowac ;p rekami zlapal ja w tali i trzymal ja przy sobie blisko*

Dziabneła go w ucho delikatni i pokazała język

*przyciagnal ja mocniej do siebie i zaczal lizac i calowac jej szyje, schodzac powolo w strone ramion*

Zamrukała i odsuneła się-Nie powinniśmy z resztą pan black tu jest.

*patrzy sie jej w oczy, caly zarumieniony*
-to co proponujesz?

-Hmm nie wiem.. m..może gdzieś pujdziemy

*zlapal ja za reke i pociagnal za soba*
-chodz...
*wyszedl z pokoju*

Poszła za nim.

*wszedl do pokoju z kubkiem kawy, popijajac ja powoli*

Kumiko Mori

Siedziała juz za biórkiem u siebie, prawdzałacos w dzienniku.

-dobry,
*usmiecha sie i idzie do swojego biorka*
-dawno sie nie widzielismy...
*zaczal spokojnie*

-Witaj-Uśmiechnełasię tylko i podała mu ciestka.-Tak dawno.

-dziekuje...
*bierze ciastko i wcina*
-co tam wogole u ciebie?
*patrzy na nia zaciekawiony jakby chcial jej cos powiedziec xd*

Patrzy na niego z usmiechem-Co chciałeś powiedziec widze to po oczkach.- Oparła głowę na dłoni

-a nic w sumie...
*odwrocil wzrok i zaczal pic kawe, widac po twarzy ze byl zaskoczony stwierdzeniem xd*
-ciekaw jestem jak duzo sie zmienilo przez czas ja mnie nie bylo...

-Chcesz coś powiedziec?-Spytała tuląc siędo jego pleców

*poczul jej dlonie i sie usmiechnal lekko*
-tesknilem...
*powiedzial cicho po czym sie zamknal xD i tak czekal dluzsza chwile*

-Ja  tez-Uśmiechnela sie-Zaśmiała się tylko i cmokneła w policzek

*lapie ja za szyje i caluje*

TeżzacZeła całowac zawieszając ręcę na szyi